Pan jest Pasterzem moim,
Niczego mi nie zabraknie

pasterzPewien pasterz miał sto owiec. Każdą znał bardzo dobrze i o każdą się troszczył.

Codziennie prowadził swoje stado na pastwiska i do wodopoju, a owce znały głos pasterza i były mu posłuszne.

Jednak pewnego razu jedna z owiec okazała się nieposłuszna. Oddaliła się od stada i tak pomyślała " Nie będę więcej słuchać słów pasterza, chcę wyruszyć w świat - ale tu mam przyjaciół, którzy mnie kochają - wkrótce spotkam nowych - tu niczego mi nie brakuje - tam na pewno trawa rośnie bujniej - a co z pasterzem, będzie się martwił - od dziś nie chcę nikim się przejmować i nikogo słuchać!" I wyruszyła w drogę. Mijała okryte zielenią pagórki, lasy pełne różnorodnych zwierząt i ptactwa, wspaniałe łąki i pola. Nie myślała już więcej o swoim stadzie, ani pasterzu.

Tymczasem pasterz, gdy spostrzegł brak jednej swej owcy, zostawił całe swe stado i poszedł szukać tej, która zginęła.

Zbliżała się noc. Nieposłuszna owca Posłyszała wycie wilków i aż zatrzęsła się ze strachu. Zapragnęła wrócić do swojego pasterza, z którym zawsze czuła się bezpiecznie. Ale w ciemności nie mogła znaleźć drogi do domu. Zaplątała się w ciernie, z których nie potrafiła się już wydostać. Becząc żałośnie prosiła o ratunek.

W pewnym momencie pojawił się pasterz. Wziął ją radośnie w ramiona i ruszył w drogę do domu. Odnaleziona owca wiedziała już, że nigdy nie opuści swojego opiekuna. A Dobry Pasterz cieszył się swoją znalezioną owieczką bardziej niż 99 posłusznymi. Później Pasterz zaprosił swoich przyjaciół i sąsiadów, mówiąc im: - cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła.

Radość pasterza ze znalezionej owcy jest taka, jak radość w niebie z nawróconego grzesznika. A dobrym pasterzem jest Pan Jezus. Ci którzy znają Go i wierzą Mu, to Jego owce, które ochrania przed złem.